Doczekaliśmy się! Na Majówkę do Łeby dojedziemy wreszcie nową drogą

Konwent Starosty, Burmistrzów i Wójtów Powiatu Lęborskiego odbył się we wtorek, 26 lutego. Rozmowy toczyły się wokół możliwości wspierania inwestycji drogowych przez Pomorski Urząd Marszałkowski. W spotkaniu z samorządowcami uczestniczył Ryszard Świlski, Wicemarszałek Pomorski i Grzegorz Stachowiak, dyrektor ZDW w Gdańsku. I wreszcie powiedział to, co nasi samorządowcy, a zwłaszcza burmistrz Łeby, chcieli usłyszeć.

- Była szansa na zakończenie późną jesienią, ale takie byle jakie. Uznaliśmy, że nie warto kończyć tego na zimę. Bez sensu w grudniu siać trawę. Termin umowny to koniec kwietnia. Pozwolenie na użytkowanie też w tym czasie. Pełne oddanie całego odcinka, zarówno przebudowywanego, jak i obwodnicy Wicka i ruch pójdzie w maju.
Wartość umowy w chwili podpisania opiewała na 43 mln zł netto. Na koniec wyszły znacznie większe koszty.
- Finalnie kończymy na kwocie 58 mln 600 tys. zł

- powiedział na spotkaniu Stachowiak.

- Doszło sporo robót, które były nieprzewidziane na etapie projektu. W ogóle cieszymy się, że uda się zakończyć tę budowę, że mamy kim zakończyć. Początek realizacji to rok 2016 i szalony problem z wykonawcami. Bardziej jesteśmy teraz prawnikami niż inżynierami. To jest jedno nieustanne roszczenie ze strony wykonawcy i tak było w tym przypadku. Jest jeszcze trawa do posiania, oznakowanie pionowe i poziome, uciąglenie dróg rowerowych, ścieżek, chodników, ekrany akustyczne, płotki naprowadzające dla płazów. Teraz tego nie można zrobić, bo trzeba mieć pozwolenie na użytkowanie obwodnicy.

W spotkaniu w starostwie uczestniczył burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.

- Jeżeli to, co zadeklarował pan marszałek zostanie dotrzymane, to mogę być tylko szczęśliwy. Jeżeli ten termin nie zostanie dotrzymany, to będzie znowu problem. Czwarty rok turyści mieliby duże kłopoty z dojazdem. Ta inwestycja była wyczekiwana przez wiele lat przez mieszkańców i mam nadzieję, że w końcu się doczekamy. Tak, jak każdy mieszkaniec, ja również modlę się o to, żeby przed długim weekendem droga 214 została udostępniona turystom i mieszkańcom. Zdecydowanie ten drugi, łebski odcinek przebudowy drogi 214 jest bardziej nowoczesny. Fajna ścieżka rowerowa, bo asfaltowa, a nie z kostki. Fajne przystanki autobusowe. Mam wrażenie, że droga jest szersza i rozwiązania są na europejską skalę.

Umowa na budowę i rozbudowę drogi wojewódzkiej nr 214 na odcinku Łeba - Białogarda wraz z budową obwodnicy Wicka została podpisana z wykonawcą jeszcze w 2016 r. Zakładała realizację inwestycji szacowanej wówczas na 43 mln zł do czerwca 2018 r. Tak więc przez tylko jeden letni sezon turyści mieli mieć utrudniony dojazd do nadmorskiej miejscowości. Tymczasem w czerwcu ubr. dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku Grzegorz Stachowiak przyjechał do Łeby, ale nie po to, żeby świętować finalizację projektu, ale ogłosić mieszkańcom, że termin zakończenia realizacji inwestycji został wydłużony do końca października. I tylko dlatego do tego czasu, że jeszcze wówczas nie mógł aneksować umowy do końca roku. Tego terminu także nie udało się dotrzymać. Pojawiły się obawy, że w kolejny sezon turystyczny Łeba wejdzie z niedokończoną drogą, a to by generowało kolejne straty dla miasta i mieszkańców. Jeśli dodamy do tego sezon 2016, kiedy za Nową Wsią zapadła się jezdnia i konieczny był objazd, to byłby czwarty rok z utrudnieniami.