Po przeanalizowaniu zażalenia poszkodowanego i uzupełnionych materiałów przez prokuraturę sąd w Lęborku zdecyduje czy wznowi śledztwo w sprawie wycieku chloru w Garczegorzu z maja ubiegłego roku.
Przypomnijmy. Do wycieku chloru z przerdzewiałej beczki doszło w maju ubiegłego roku pod lasem przy nieczynnym dworcu PKP w Garczegorzu. Akcja neutralizacji groźnej substancji trwała kilkanaście godzin.
Poznaj zwycięzców plebiscytu medycznego
W wyniku zdarzenia poszkodowana została jedna osoba - Zygmunt Wiczkowski z Darżkowa, który znalazł beczkę i zatruł się oparami gazu. Do dziś skarży się na oparzenia dróg oddechowych. Twierdzi też, że w wyniku tego zdarzenia nabawił się rozedmy płuc. Uszkodzeniu miał też ulec las znajdujący się w pobliżu odnalezionej beczki, który usechł.
Wybory miss w Lęborku
W lutym bieżącego roku sprawa wycieku chloru została umorzona z powodu niewykrycia sprawców. - Śledztwo umorzono w całości - podkreślała szefowa lęborskiej prokuratury Jadwiga Rokicka-Ostapko , czyli też w sprawie lasu, który miał zostać zniszczony. - Las odzyskał żywotność, nie dopatrzono się szkód -mówiła wtedy.
Zygmunt Wiczkowski postanowił złożyć zażalenie na decyzję prokuratury.
- Tej sprawy nie można tak zostawić - mówi. - Przecież to była bardzo groźna sytuacja. Gdyby nie to, że to ja znalazłem tą beczkę, to mogłoby się skończyć jeszcze gorzej. Przecież ta chmura oparów szła w kierunku Pogorszewa. Tam by się cała wieś wytruła - podkreśla Wiczkowski.
Zygmunt Wiczkowski szuka też osób, które wiedziałyby cokolwiek na temat feralnej beczki.
- Może ktoś wie skąd ją przewieziono? Jak się znalazła w Garczegorzu? - zastanawia się. Wiczkowski nie kryje, że ewentualne informacje chciałby wykorzystać w śledztwie w poszukiwaniu winnego pozostawienia beczki z niebezpieczną substancją. Nie tylko ze względów osobistych żeby starać się o odszkodowanie, ale też i dla spokoju sumienia. - Przecież ktoś tą beczkę tam zostawił - mówi.
- Po zażaleniu na umorzenie śledztwa w trybie uzupełniającym zostały wykonane czynności i sprawa ponownie trafi do sądu, który zdecyduje o wznowieniu lub nie śledztwa - mówi Rokicka-Ostapko.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?