Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą więcej pieniędzy na dzieci

jh
Fot. materialy własne
Dyrektorzy niepublicznych przedszkoli i punktów przedszkolnych Z Lęborka nie zgadzają się z mniejszymi dotacjami

Nawet do kilku tysięcy złotych strat miesięcznie mogą zarejestrować dyrektorzy przedszkoli niepublicznych i punktów przedszkolnych z terenu Lęborka z powodu zmian w naliczaniu dotacji pochodzących z miejskiej kasy. I z tym szefowie placówek się nie zgadzają.
Od stycznia przedszkola prywatne otrzymały dotacje liczone na podstawie stawek z ubiegłego roku. I tu sprawa się komplikuje. Na początku tego roku zmieniły się jednak przepisy, zgodnie z którymi naliczane są dotacje. Zgodnie ze zmianami, na które powołują się lęborscy urzędnicy, dotacje dla przedszkoli prywatnych będą mniejsze, niż te które zostały im wypłacone na styczeń i luty. Miasto będzie korygowało wysokość przyznawanych środków, a to wiąże się bezpośrednio ze zwrotem pobranych pieniędzy z ratusza.

Wybierz kobietę wpływową
Unijny projekt w szkole

W przypadku prywatnych przedszkoli chodzi o dofinansowanie w wysokości 75 proc. wydatków bieżących, w przypadku punktów przedszkolnych dofinansowanie to wynosi 40 proc. tych kosztów. Urzędnicy tłumaczą, że owszem dotacje dla tych placówek pochodzą z miejskiego budżetu, ale to nie oni zdecydowali o zmianie ich naliczania
- My nie obniżamy dotacji- mówi Alicja Zajączkowska, zastępca burmistrza Lęborka. - Zmieniły się po prostu przepisy, które określają, w jaki sposób dotacje powinny być naliczane - wyjaśnia Zajączkowska i dodaje, że inaczej rozpatrywana jest po modyfikacji przepisów kwestia stołówek w prywatnych przedszkolach. Wiceburmistrz przyznała, że w związku z tymprzedszkola niepubliczne dostaną dotację niższą o ok. 100 zł miesięcznie na jedno dziecko niż dotychczas. Całkowita kwota dotacji jest uzależniona od liczby dzieci uczęszczających do danej placówki.

Łebscy radni dostana laptopy
Nagroda za wskazanie sprawców

Dyrektorzy placówek niepublicznych, które zajmują się dziećmi nie ukrywają, że są oburzeni tą zmianą. I zaznaczają, że odbije się to na ich finansach.
- Z mojej wiedzy wynika, że nadrzędna ustawa się w tej kwestii nie zmieniła, a modyfikacje, które proponują miejscy urzędnicy wynikają, naszym zdaniem, z niewłaściwej ich interpretacji - mówi Marta Bomba, dyrektor Niepublicznego Przedszkola "Baśniowego" w Lęborku i dodaje, że na tych niekorzystnych zmianach jej straty miesięczne sięgną ok. 3,2 tys. zł.
- Tak nie może być. Nie można oszczędzać na dzieciach, tym bardziej, że przedszkola niepubliczne powstały z potrzeby społecznej, są tańsze w utrzymaniu i wypełniają lukę, bo miasto nie jest w stanie zapewnić miejsc w przedszkolach wszystkim dzieciom z terenu Lęborka - wyjaśnia dyrektor Bomba.
Zresztą nie tylko ona jest zbulwersowana zmianami.
- Jestem niemile zaskoczona, bo wszystko wokół drożeje, a nam się uszczupla środki na dzieci - mówi rozżalona Genowefa Płońska z Przedszkola Niepublicznego "Willa Babilon".
Dyrektorzy złożyli pismo do Rady Miejskiej, aby podwyższyć procent przyznawanej dotacji. Decyzja należy do rajców.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto