Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa drogi do Łeby jeszcze potrwa. Wahadła będą znikać. Roszczenia przyjmie ZDW

Marcin Kapela
W Łebie na spotkaniu z dyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich mieszkańcy dowiedzieli się, że na razie do końca października został wydłużony termin na zakończenie przebudowy drogi do Łeby. W lipcu będą dwa wahadła, po czym w sierpniu i we wrześniu po jednym wahadle. Z końcem września wahadła powinny zniknąć. Roszczenia związane z utrudnieniami ZDW poleca kierować do siebie.

Na wstępie dyrektor ZDW Grzegorz Stachowiak wyraził zadowolenie, że wykonawca nie zszedł z placu budowy i zadanie jest ciągle realizowane.

- Nastąpiła intensyfikacja prac. Na pewno jest więcej ludzi i sprzętu, który pracuje na budowie. W okresie wiosennym działo się sporo. Nie będę mówił o obwodnicy Wicka, bo póki co ona nie wpływa na ruch na drodze 214.
Jednocześnie dodał, że termin zakończenia realizacji inwestycji, który obowiązywał do końca maja br., został wydłużony do końca października.

- Podpisaliśmy aneks do umowy z wykonawcą i ten aneks na razie jest podpisany do końca października, z tym, że tak naprawdę zgoda na wydłużenie robót jest do końca roku. Ta różnica wynika z tego, że nie ma jeszcze zgody instytucji unijnej na wydłużenie projektu i w związku z tym nie mogłem aneksować do końca roku. Tej pracy jest jeszcze dużo. Całe siły i nakłady skupione są na tym, żeby realizować przede wszystkim jezdnię i udrożnić przejezdność, ale zostaje jeszcze sporo elementów. Poza wahadłami ruch budowlany będzie dalej odbywał się.

Jeden z uczestników spotkania zapytał o możliwość uzyskania odszkodowania w związku z utrudnieniami na drodze dojazdowej do Łeby.

- Za ubiegły sezon szacuje straty na około 20 procent przez nieprzejezdność drogi. Na ten rok będzie to samo albo i więcej. W środkach masowego przekazu idzie informacja, że jest problem z dojazdem do Łeby i ludzie rezygnują. Od kogo mamy się domagać ewentualnych odszkodowań?

- Ewentualne roszczenia proszę kierować do Zarządu Dróg Wojewódzkich - jasno oznajmił Stachowiak. - Żyje nadzieją , że będzie już tylko lepiej i za chwilę to się skończy. Mam też nadzieję, że wykonawca nie zejdzie z placu budowy i nie skończymy tego przez trzy lata. Nie chcę straszyć, bo gdyby zszedł, choć na dziś wydaje mi się, że nie ma takiego zagrożenia, to byłaby tragedia.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto