Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BLOG: Ale sobie piwa nawarzyli!

Arkadiusz Kosiński
Od kilku lat na polskim rynku zanosi się na piwną rewolucję. Znudzeni stagnacją i powtarzalnością smaku, krajowi piwosze coraz częściej sięgają po oryginalne produkty mniejszych browarów. Jednym z przejawów piwnego buntu i powiewu świeżości jest pomorski AleBrowar - drugi kontraktowy browar w kraju, który na początku tego roku założyło trzech pasjonatów piwa z Lęborka. Dla nich warzenie tego napoju to coś więcej niż hobby - raczej sposób na życie, pasja, z której są dumni.

Michał i Arek w domu warzyli swoje piwa i zajmowali się sensoryką złocistego trunku, Bartek zaś animował kulturę piwną za pośrednictwem swojego bloga.

Browar na kontrakt
- Kiedy spotkaliśmy się w podróży szlakiem piwa, padł luźny pomysł zrealizowania wspólnego projektu. Wykiełkowała koncepcja browaru kontraktowego. Mieliśmy pomysł na nasze piwa, a w połączeniu z determinacją, to więcej niż... fizyczne posiadanie browaru. Chcieliśmy zaprezentować rodzimemu piwoszowi bogactwo i różnorodność, jaką oferuje świat złocistego trunku - mówi Bartek Napieraj.

Konkretnych ram projekt nabrał pod koniec 2011 roku, a już w marcu tego roku panowie zabrali się za opracowywanie receptur pierwszych piw. Najpierw trzeba było jednak poszukać browaru, który chciałby współpracować z ambitnymi piwowarami. Nie było to łatwe, ale w końcu się udało.

Idea browaru kontraktowego polega na tym, że recepturę piwa opracowuje się w domu, a warzy je w browarze, z którym uda się nawiązać współpracę. W przypadku AleBrowar swoim pomysłem udało się zarazić browarników z Gościszewa, właścicieli jednego z najstarszych rodzinnych browarów w Polsce.

- Tam kilka razy w miesiącu jeździmy warzyć piwa. Ale to dopiero pierwszy etap naszych działań, bo po czterech tygodniach, w czasie których piwo dojrzewa, przelewamy je do butelek i beczek oraz oklejamy wcześniej przygotowanymi etykietami. Zajmujemy się także dostarczeniem go wprost do specjalistycznych sklepów i pubów tak, aby mogły cieszyć i poszerzać horyzonty rodzimych piwoszy - mówi Napieraj.

W ten sposób do tej pory udało się im zaprezentować 5 niezwykle ciekawych piw. Każde innego rodzaju, dość rzadko, o ile w ogóle, warzonego przez krajowe browary. To Black IPA, India Pale Ale, Amber Ale, Witbier i Milk Stout.

- Właśnie na tym polega nasza idea, chcemy pokazywać, że piwo jest napojem ciekawym i różnorodnym. Na zdominowanym przez lagery polskim rynku nasze piwa mają nieść kaganek piwnej oświaty pod strzechy piwoszy. Zakładając nasz projekt, od samego początku postanowiliśmy warzyć wyłącznie piwa górnej fermentacji. Trunki te z angielskiego nazywają się "ale", od nich pochodzi nazwa browaru. Jest to pierwszy z czynników wpływających na wybór stylu piwa, które chcemy uwarzyć - zaznaczają.

Jak do tej pory ich piwa spotykają się z bardzo dobrymi recenzjami. Swoje opinie wyrażają zarówno zwykli piwosze, jak i profesjonalni sędziowie piwnych konkursów, którzy do sprawy podchodzą w bardziej fachowy sposób. Browarnicy starają się kierować wszystkimi opiniami, bo to na ich podstawie jeszcze udoskonalają recepturę piw. Prowadzą nawet specjalne panele degustacyjne, podczas których serwują testowe warki swoich piwnych wyrobów.

Piwo na święta
Kilka tygodni temu, w sobotę, premierę miały ich dwa najnowsze piwa, czyli Amber Boy i Sweet Cow. W planach mają już kolejne piwo, które na sklepowe półki ma trafić w Halloween. Koncepcja, nazwa i etykieta są już gotowe, pozostały tylko niuanse związane z recepturą i smakiem piwa. Specjalną niespodziankę szykują także na święta Bożego Narodzenia.

- W bardziej rozwiniętych piwnie krajach jest to od dawna tradycyjny okres prezentowania specjalnych piw. Chcemy przenieść tę tradycję na rodzimy grunt i przygotować prezent mikołajkowy dla wszystkich koneserów piwa - wyjaśniają.

Nie da się ukryć, że tym, co na pierwszy rzut oka przykuwa uwagę piw chłopaków z Ale-Browar, to oryginalna szata graficzna, która może okazać się kluczem do serc i kubków smakowych piwoszy. Właściwe dla koncernowych piw epatowanie tradycjami warzenia piwa, setkami lat istnienia browaru i innymi często patetycznymi elementami drukowanymi na etykietach, przestało być już interesujące i ciężko wśród koncernowych piw znaleźć takie, którego szata graficzna naprawdę przykuwa uwagę.

AleBrowar do sprawy podszedł z pomysłem i humorem. Na każdym z ich piw, widnieje określona postać. Najpierw po-wstaje koncepcja piwa, dokładny jego opis i wizja bohatera, który ma zdobić etykietę. Całość obrabiają graficy z zaprzyjaźnionego studia graficznego. Priorytetem jest to, aby każda postać nawiązywała jakoś do stylu piwa, który reprezentuje. Tak jest z Milk Stoutem, którego etykietę zdobi mężczyzna w stroju krowy czy Piratem Jackiem przypominającym o historii powstania stylu IPA.

AleBrowar zasługuje na uwagę również ze względu na swoją charytatywną działalność, którą wspiera fundację Cor Infantis. Ten rozdział ich krótkiej jak na razie historii, otworzyła walka o życie małego Olka, którym opiekowała się fundacja, a którego jeden z założycieli browaru wspierał jeszcze przed powstaniem AleBrowaru. Olek przegrał z chorobą, ale młodzi browarnicy postanowili kontynuować tę szczytną ideę. Etykiety i podkładki ich piw w nienaruszonych wersjach kolekcjonerskich będą dystrybuowane na aukcjach charytatywnych, z których dochód będzie przeznaczany na fundację Cor Infantis.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto