Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Absolwenci lęborskiego "Mechanika" 40 lat po maturze wciąż się spotykają [ZDJĘCIA]

Robert Gębuś
To rzadki przypadek, żeby 40 lat po maturze, koledzy z klasy wciąż spotykali się przy wspólnym stole. Tak jest w przypadku byłych uczniów "Mechanika", którzy uczyli się w nim w latach 1974-1979. Tym razem spotkali się w Arkadzie

Maturzyści z tej samej klasy zdawali egzamin dojrzałości przed 40 laty i do dziś się spotykają. Klasowe spotkanie organizowane jest regularnie co pięć lat.
- Technikum ukończyło 29 absolwentów, a studia wyższe ukończyło 14 -mówi Zbigniew Cybula, jeden z inicjatorów spotkania. - W 2019 roku, w piątym spotkaniu, uczestniczyło 23 kolegów i wychowawca klasy. Wcześniej spotykali się z okazji 20, 25 ,30 i 35 rocznicy matury. Wychowawcą tej klasy był mgr Stanisław Kotłowski, obecny na każdym spotkaniu. Pan Stanisław Kotłowski bardzo dobrze wspomina swoją pierwszą, w roli wychowawcy, klasę. Podczas spotkania w Arkadzie, organizatorzy, Zbigniew Cybula i Jarosław Czarkowski przywitali wychowawcę i przybyłych kolegów, a następnie klasa uczciła chwilą ciszy zmarłego w 2017 roku kolegę oraz wszystkich profesorów, którzy odeszli na wieczny odpoczynek. Następnie obejrzano klip z pozdrowieniami i życzeniami dla uczestników spotkania od kolegi, który od wielu lat mieszka w Australii. Poza granicami Polski mieszka jeszcze jeden. Emigrował do Kanady, ale chwilowo nie ma z nim kontaktu.

Obejrzano film video z pierwszego spotkania w 1999 roku oraz zaprezentowano pokaz slajdów z kolejnych spotkań. Autorem filmu i zdjęć są Krzysztof Raczkowski oraz Andrzej Seweryński - fotografik i przedsiębiorca branży antyków.

W trakcie spotkania w palarni i w kuluarach tradycyjnie wspominano wesołe zdarzenia z życia klasy. Opowiadano o dyskotekach z przedszkolankami i ekonomikiem.

Wspominano też chwile trudne i nauczycieli, którzy „dali w kość”. Tak to już w życiu jest, że najbardziej się zapamiętuje i później często miło wspomina właśnie te ciężkie chwile, twierdzi Wojciech Silicki współorganizator spotkania. Miło, w bardzo przyjaznym tonie Aleksander Szablewski , pracownik branży metalowej, opowiadał o wymagającej polonistce mgr Marii Korcz. Wyrażając szacunek i podziw dla jej poświęcenia i nauczania wyrecytował z pamięci po 43 latach, kilkadziesiąt wersów „Pana Tadeusza” z Księgi „Dyplomacja i łowy”.Z kolei Andrzej Reuter - właściciel firmy branży metalowej, wspominał mgr inż. Remigiusza Tymanowskiego - nauczyciela mechaniki ogólnej i pytał kolegów o metodę Cremony.

Czytaj również:SP nr 1 w Lęborku w projekcie Erasmus +

O dziwo wszyscy obecni w tym czasie w palarni wiedzieli, że mówi o metodzie rozwiązywania kratownicy. W czasie spotkania w 2014 roku gorącym tematem było pytanie „kto jest dziadkiem”, twierdzi Andrzej Kaufman, emerytowany nauczyciel, trener i piłkarz. W tym roku ten temat nie był już tak ważny, ale doliczono się „w klasie” ponad 40 wnucząt. Dość ważnym tematem tegorocznego spotkania, ze wzglądu na wiek (żartobliwie SKS), były sprawy zdrowotne.

Czytaj również:Studniówka uczniów Mechanika

Wszyscy jednomyślnie zadeklarowali obecność na kolejnym spotkaniu w maju 2024 roku jednocześnie poprosili organizatorów aby „chciało im się chcieć” je zorganizować z zastrzeżeniem, że spotykamy się najpierw w szkole, a następnie w restauracji.

Na okoliczność zjazdu koleżeńskiego Zbigniew Cybula przeczytał humorystyczny tekst:
"Grupa 40-letnich kolegów zawzięcie dyskutuje, gdzie by tu się spotkać na obiad. W końcu ustalają, że najlepiej będzie spotkać się w restauracji "Pod Lwem", ponieważ tamtejsze kelnerki maja bluzeczki z głębokimi dekoltami i ładne piersi.
10 lat później gdy członkowie grupy mają po 50 lat grupa spotyka się ponownie i znowu dyskutuje gdzie się spotkać. W końcu ustalają, że najlepiej się spotkać w restauracji "Pod Lwem", ponieważ jest tam bardzo dobre jedzenie i duży wybór win.
10 lat później gdy mają po 60 lat grupa znów się spotyka i dyskutuje gdzie się spotkać. Zapada decyzja, że najlepiej spotkać się w restauracji "Pod Lwem", ponieważ można tam zjeść w spokoju, w dodatku restauracja jest dla niepalących.
10 lat później mają po 70 lat znów się spotykają i dyskutują gdzie się spotkać. W końcu ustalają, że najlepiej spotkać się w restauracji "Pod Lwem", ponieważ w tamtejszej restauracji jest wjazd dla wózków inwalidzkich, a nawet winda.
10 lat później członkowie grupy mają po 80 lat znów się spotykają i dyskutują gdzie tu pójść. W końcu postanawiają że najlepiej spotkać się w restauracji "Pod Lwem". Zgodnie uznają, że pomysł jest wspaniały, bo jeszcze nigdy tam nie byli".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto