Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A miało być tak tanio

Monika KACZYŃSKA
W założeniu skutkiem ustawy ,,antylichwiarskiej’’ miało być zniknięcie bardzo drogich kredytów gotówkowych. Niektóre kredyty potaniały, jednak ci udzielający najdroższych szybko znaleźli sposób, jak nowe ...

W założeniu skutkiem ustawy ,,antylichwiarskiej’’ miało być zniknięcie bardzo drogich kredytów gotówkowych. Niektóre kredyty potaniały, jednak ci udzielający najdroższych szybko znaleźli sposób, jak nowe regulacje obejść.

Wszystkie większe banki, jeszcze zanim ustawa weszła w życie, obniżyły oprocentowanie kart kredytowych. Te rzeczywiście wyraźnie staniały. Z kredytami bywa już różnie. Choć oprocentowanie i opłaty są nominalnie niższe, pożyczane pieniądze niestety nie staniały. Często też stały się trudniej dostępne.

Ubezpieczenie obowiązkowe

Większość banków wraz z wejściem w życie ustawy wprowadziła obowiązkowe ubezpieczenia krótkoterminowych kredytów gotówkowych. Koszt ten nie jest wliczany w opłaty, które reguluje ustawa (ogranicza ona do 23 proc. wysokość oprocentowania i do 5 proc. stawkę prowizji), ale wpływa na koszt kredytu. – Ubezpieczenia te zapewniają niewielką ochronę – mówi Maciej Kossowski – doradca Expandera. – Przewidują wypłatę odszkodowania na wypadek śmierci lub utraty zdolności do pracy. Tymczasem, dla osób korzystających z szybkich pożyczek gotówkowych najpoważniejszym ryzykiem jest utrata pracy, a przed tą polisy kupowane wraz z kredytami na ogół nie chronią.
Dodatkową barierą jest wprowadzanie większych niż dotąd zabezpieczeń. Coraz trudniej zaciągnąć pożyczkę bez poręczycieli, także w bankach, które wcześniej poręczeń nie wymagały.

Zapłacić dodatkowo

Ustawa okazała się najłatwiejsza do ominięcia dla tych, na których miała być batem – firm udzielających pożyczek gotówkowych ,,z dostawą do domu’’. Ich oprocentowanie nominalnie zmalało, ale ci, którzy chcą ją zaciągnąć, często nie zapłacą wcale mniej. Kosztuje bowiem wizyta agenta w domu – i pierwsza, i kolejne – kiedy przychodzi po raty. Można z tego zrezygnować, ale wtedy na kredyt czeka się dłużej, przelew czy przekaz też kosztuje, a kary za spłatę raty są wyjątkowo wysokie.
- Zwłaszcza firmy trudniące się pożyczaniem pieniędzy nie będące bankami, wymyślają coraz bardziej wyrafinowane usługi dodatkowe. Np. lombardy liczą sobie opłatę za przechowywanie zastawionych przedmiotów – zwraca uwagę Kossowski.

Pozorna ochrona

To pierwsze skutki ustawy. Na kolejne przyjdzie jeszcze poczekać, ale fachowcy są zgodni, że ustawa, która miała chronić przed popadaniem w pętlę zadłużenia, tak nie działa. – Od początku staliśmy na stanowisku, że ustawa antylichwiarska nie zabezpieczy interesów kredytobiorców, co najwyżej wypchnie niektórych w szarą strefę – twierdzi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. - Banki to nie instytucje, które pożyczają pieniądze osobom niewypłacalnym, by ich potem zlicytować. Najczęstszą przyczyną popadania w pętlę zadłużenia są zdarzenia, których nikt nie mógł przewidzieć – ciężka choroba, utrata pracy, wypadek. W przypadku tych, których to spotkało, konieczne jest zabezpieczenie, ale w postaci ustawy o upadłości konsumenckiej, której ciągle nie ma, a nie ustawy antylichwiarskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto