- Wyrok jest prawomocny i wykonalny - usłyszeliśmy od Danuty Jastrzębskiej, rzecznika Sądu Okręgowego w Słupsku, która przyznała, że sytuacja w domu skazanego była dramatyczna i bardzo drastyczna.
Rodzina mieszka w małej miejscowości. Dramat rozgrywał się w czterech ścianach, po cichu, a oprawca, jak to często w takich sytuacjach bywa, przez sąsiadów i znajomych był postrzegany jako człowiek miły i grzeczny.
Urzędnicy w Dolinie Charlotty
Każde jajo ma historię
- Zawsze mówił "dzień dobry", gdy mijał kogoś na ulicy - mówi nam starsza kobieta, która woli pozostać anonimowa. - Po co mają mnie potem palcem pokazywać, że coś powiedziałam nie tak - próbuje się tłumaczyć.
Równie dobre zdanie o skazanym mają jego koledzy po fachu. - Nic mi o żadnych skargach na jego pracę nie wiadomo - powiedział nam jeden z policjantów pracujących w powiecie lęborskim.
Dyrekotr będzie się odwoływał
Katastrofa pociągu w Mostach
Mężczyzna, którego skazano za znęcanie się nad rodziną, już od jakiegoś czasu policjantem nie jest - przeszedł na emeryturę - razem z policyjną pałką i pasem, które potem, jak się dowiedzieliśmy w Sądzie Okręgowym w Słupsku, wykorzystywał do bicia swoich najbliższych.
- Nie wiem, czemu mnie bił... - mówi ze smutkiem ojciec skazanego, jakby zastanawiając się, dlaczego doszło do tak przykrej sytuacji w jego rodzinie.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?