Gdy przyszedł na świat, już wtedy było wiadomo, że każdy dzień będzie walką o jego życie. Mowa o dwuletnim Maksie, który urodził się z kilkunastoma wadami letalnymi. To cud, że przeżył, gdyż jeszcze podczas ciąży, jego mama usłyszała, że chłopca nie uda się uratować. Jeszcze podczas USG wykryto u niego końskoszprotawość i wielowodzie, związane z brakiem podziału płatów czołowych. Mały wojownik nie poddawał się i przyszedł na świat.
- Miał się w ogóle nie ruszać, lecz przy odpowiedniej rehabilitacji jest już wstanie poruszyć rączkami. Rozpoznaje także głosy bliskich mu osób - podkreśla pani Barbara, mama chłopca.
Walka o życie od dnia narodzin
Już pierwsze dni swojego życia, chłopiec spędzał w szpitalu. Najpierw w Poznaniu, skąd został przetransportowany do Katowic, w celu dalszej diagnozy. Choć rodzina pochodzi z województwa lubuskiego, to właśnie na Śląsku udało im się znaleźć odpowiednie miejsce, w którym zajęto się chłopcem.
- Kolejny rok Maks spędził w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju i nadszedł dzień, w którym znalazło się dla niego miejsce w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Chorzowie. To miejsce przystosowane dla takich dzieci jak Maksio, wentylowanych mechanicznie. Od razu zdecydowaliśmy się na umieszczenie go tam, aby miał lepszą opiekę, bo mało jest takich miejsc w Polsce. Chcielibyśmy przenieść się w swoje strony, gdzie mamy rodzinę i stałą pracę, ale w naszej okolicy nie ma takich ośrodków jak tutaj - słyszymy od mamy chłopca.
Wesprzyj Maksa w walce o życie
Pobyt małego wojownika w centrum medycznym wiąże się ze sporymi miesięcznymi kosztami. To w sumie nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie. To stanowi spore wyzwanie dla kilkuosobowej rodziny.
- Nasz syn jest bez rokowań. Nie dawali nam szansy na jego przeżycie. Potrzebuje stałej opieki, nie wiadomo ile z nami będzie. Nikt nie jest w stanie nam tego powiedzieć. Od dwóch lat, kiedy Maksio jest z nami, nigdy nikogo nie prosiliśmy o pomoc. W sierpniu poprosiliśmy o pomoc fundację, jednak do tej pory oczekujemy na wsparcie. Robimy co możemy, ale niestety przekracza to nasze możliwości, dlatego bardzo prosimy o wsparcie. Z góry dziękujemy za każdą przekazaną złotówkę. To dla nas bardzo dużo znaczy - podkreślają rodzice chłopca.
Maksiowi i jego rodzicom można pomóc wpłacając środki na: www.zrzutka.pl/sv6dj9. Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie!
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?