Olimpiada osób z niepełnosprawnościami w Charbrowie- wyjątkowa impreza i jej uczestnicy

Olimpiadę rozpoczęło tradycyjne zapalenie olimpijskiego znicza. Później uczestnicy, którzy zjechali się do Charbrowa z całego Pomorza wzięli udział w sportowej rywalizacji. Jednak nie ona była tu najważniejsza, a liczyło się spotkanie, przyjaźń, poczucie wspólnoty.

- Jesteśmy tu co roku i bardzo sobie tę imprezę chwalimy bo ruch jest dla osób niepełnosprawnych bardzo ważny

-mówi Adam Kuszyński, Fundacja Anny Dymnej "Mimo wszystko" z Lubiatowa

.- To dla naszych podopiecznych duże wydarzenie. Są bardzo zadowoleni i już nie mogą doczekać się kolejnej takiej imprezy w przyszłym roku.

Imprezie towarzyszyła muzyka, taniec, a także zabawa z animatorem. Na zawodników czekał obiad, panie z Kół Gospodyń Wiejskich przygotowały pyszności, dzieci bawiły się na dmuchańcach a jednostka rakietowa z Siemirowic zaprezentowała swój sprzęt. tej rywalizacji nie było przegranych. Medale i puchary dostali wszyscy uczestnicy, a wręczali je obecni na imprezie samorządowcy powiatu lęborskiego, a także Marcin Brodalski, reprezentujący posła na sejm RP Piotra Müllera. Impreza jest organizowana już od 14 lat a uczestników jest z roku na rok coraz więcej.

- Kiedy zdecydowaliśmy się organizować tę imprezę to zauważyliśmy, że w samorządach w województwie pomorskim nie ma takiej konkretnej propozycji skierowanej do osób niepełnosprawnych, gdzie oni będą najważniejsi, gdzie wszystko będzie przygotowane dla nich a jednocześnie będzie nutka rywalizacji sportowej

- mówi Dariusz Waleśkiewicz, wójt gminy Wicko.

- Udało nam się to zrealizować. W pierwszej edycji było ok. 50 osób a dzisiaj mamy prawie sześćset. Także widać jak ta impreza się rozrasta. Cieszy mnie, bo dzisiaj rozmawiałem ze stowarzyszeniami, które przyjechały po raz pierwszy. Spodobało im się i już obiecały, że za rok będą tu z nami.