- Rzeźba Joachima Utecha, zainstalowana w 1937 r. w ,mechaniku", wówczas szkole muzycznej, a odkryta przez Jana Przchodę, wieloletniego dyrektora ZSM, zainicjowała mnie do zorganizowania wystawy artysty - powiedziała Mariola Pruska, dyrektor muzeum, otwierając nową ekspozycję i zachęcając do jej zwiedzania.
Utech (1889-1960) związany był z Pomorzem nie tylko miejscem urodzenia - Białogardą. Tam najchętniej przebywał, miał pracownię, w której tworzył swoje rzeźby z miejscowego materiału: narzutowych głazów granitowych i piaskowców, i rzadziej - drewna.
Wernisażowi goście oglądali kamienne głowy, popiersia, posągi kobiet w niecodziennych pozach, mężczyzn na wzór greckich kurosów oraz fotogramy z innymi pracami artysty.
Był on w latach 20. związany z ekspresjonistami, a po roku 1933, tj. dojściu Hitlera do władzy, próbował uciec od narzuconych kanonów realizmu, wiążąc się z grupą Nowe Pomorze, wkrótce prześladowaną przez faszystów. Utechowi udało się zabłysnąć na XX biennale w Wenecji, ale z rozkazu Hitlera zaraz potem jego dzieła usunięto z niemieckich galerii. Wtedy zaczął na Pomorzu pracować jako nauczyciel plastyki.
Pruska zaprosiła wernisażowych gości także piętro wyżej, gdzie pracownicy muzeum i młodzi artyści trójmiejscy z grupy Kwadrat urządzili wystawę akwareli, malunków kredką, kolaży i in.
Atrakcją spotkania była Ania Formela, śpiewająca solo i z rodzicami kolędy i pastorałki. Tadeusz Formela, muzyk i dyrygent chóru Sensus Musicus, zachęcał wszystkich do wspólnego śpiewania.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?