To nieodłączna część Lęborskich Dni Jakubowych. Na straganach możemy kupić wszystko czego nie potrzebujemy na co dzień. Na przykład plastikowe pistolety, wyroby rękodzielnicze, albo trzykilogramowy chleb, z pieca węglowego, bez chemii, konserwantów, drożdży, na zakwasie. O oscypkach, miodzie czy kiełbasach własnego wyrobu nie wspominając.
- To jest fantastyczna impreza dla Lęborka i powiatu lęborskiego-
mówi Dorota Tomkowicz, sołtys sołectwa Sarbsk.
- Przy takiej pogodzie pojawiły się tłumy z Łeby i okolic. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Od wielu lat rodzinnie przyjeżdżamy po produkty z Podhala, po słynne oscypki. Fantastyczna sprawa. Polecam wszystkim.
Nie tylko rękodzieło i "spożywka"
Jednak Jakubowy Jarmark, to nie tylko wyjątkowe produkty spożywcze i rękodzielnicze. To także stoiska szkół, klubów, stowarzyszeń i fundacji, na których można dowiedzieć się czym dana organizacja się zajmuje, wesprzeć ją lub samemu poszukać wsparcia. W tym roku podczas Jakubowego Jarmarku o każdy grosz na budowę hospicjum stacjonarnego walczyła Fundacja Lęborskie Hospicjum Stacjonarne, swoje stoiska prezentowały także m.in. Pogoń Lębork, stowarzyszenie Niebieski Skarb, Wyższa Szkoła Administracji i Biznesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?