Sezon za pasem, a nadal niepewne są losy plaży zwarowskiej nad jeziorem Lubowidzkim. To miejsce należy do gminy. Ale nie w całości, bo kilka metrów od lustra wody teren należy już do skarbu państwa. Kilka tygodni temu pisaliśmy o planach gminy na powstanie w tym miejscu letniego kina. Projekt na uporządkowanie terenu i stworzenie jedynego w rejonie "kina pod chmurką" miał być złożony o dofinansowanie w ramach Grupy Rybackiej do końca sierpnia. Okazuje się jednak, że gmina wcale nie jest pewna czy go złoży.
- Zastanawiamy się nad tym - mówi wójt Ryszard Wittke i przekonuje, że gmina nie będzie w stanie upilnować tego miejsca. - Jest pomysł, żeby to miejsce wydzierżawić na kemping jakiejś prywatnej osobie czy firmie. Zastanawiamy się nad tym - przyznaje wójt i wylicza problemy: - Naszym największym kłopotem jest to, że nie można upilnować tego miejsca. Wójt i przyznaje, że problem z upilnowaniem plaży skłania gminę do jej wynajmu, a nie prób zagospodarowania. - Boimy się, że skończy się, jak z przystanią leśników, która została zdewastowana.
Sami zapłacą za wjazdy
Miesjkie mury do poprawki
Choć na terenie nad jeziorem nie można postawić tzw. obiektów stałych, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stanęły tam kempingi. Nie ma też problemu z wodą, którą w okolicy doprowadzono i światłem. - Działkę można też bez problemu ogrodzić pamiętając, że kilak metrów przy brzegu już nie jest nasze - mówi wójt.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?