Decyzję o odebraniu łódzkiemu biznesmenowi i politykowi reszty koni wydał Urząd Gminy w Łęczycy.
- Wniosek o odebranie właścicielowi wszystkich pozostających tam zwierząt jest już gotowy - mówi Zofia Dziwisz, inspektor w Urzędzie Gminy Łęczyca. - Opracowaliśmy go w taki sposób, by hodowca nie miał możliwości złożenia odwołania od naszej decyzji. Konie trafią najpierw do Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance, gdzie przewieziono araby odebrane wcześniej hodowcy.
Według Pogotowia i Straży dla Zwierząt o konie w hodowli Krzysztofa Kubasiewicza od wielu miesięcy nikt należycie nie dbał. Zwierzęta są na wpół zdziczałe, niedożywione, zarobaczone i okaleczone przez powrastane w skórę uprzęże. Stały w boksach, w stertach własnych odchodów sięgających pół metra.
Przedstawiciele Pogotowia i Straży dla Zwierząt w Trzciance zapowiedzieli, że ewakuacja zwierząt rozpocznie się już w środę po południu.
- Akcja potrwa dwa dni, przydadzą się wszyscy, którzy chcą pomóc. - zapowiada Grzegorz Bielawski, prezes pogotowia. - Te konie panicznie boją się ludzi i trzeba je będzie chwilowo usypiać, by udzielić pierwszej pomocy i przetransportować do Wielkopolski.
Do naszej redakcji ciągle napływają zgłoszenia osób, które chcą pomóc maltretowanym zwierzętom. - Możemy wziąć do siebie część koni - zapowiadają Beata i Kazimierz Snycerz, właściciele podłódzkiej stajni.
Pogotowie w Trzciance czeka na zgłoszenia osób zainteresowanych adopcją arabów spod Łęczycy. Po leczeniu i rehabilitacji koni wszystkie zgłoszenia zostaną sprawdzone, by znaleźć zwierzętom jak najlepsze warunki do dalszego życia.
Osobne postępowanie w sprawie hodowli arabów w Prądzewie prowadzi łęczycka policja.
- Czekamy na wyniki badań weterynaryjnych - mówi mł. asp. Agnieszka Ciniewicz z łęczyckiej policji. - Jeżeli okaże się, że konie były maltretowane, sprawa trafi do prokuratury, która wysunie zarzuty. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara roku pozbawienia wolności.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?