W lipcu grupa kilkudziesięciu osób chodziła po pasach z transparentami, żądając generalnego remontu drogi. . Sąd uznał, opierając się na policyjnych notatkach sporządzonych podczas protestu, że kobieta była organizatorką blokady ulicy Kossaka i ukarał ja stuzłotową grzywną. W rzeczywistości Czaja tylko zaniosła pismo z informacja o proteście, do Urzędu Miasta. Pismo trafiło na biurka urzędników dzień przed protestem, a powinno dwa dni wcześniej.
Czytaj również:Chcą ukarać uczestniczkę protestu na Kossaka
Katarzyna Czaja, której mąż jest niepełnosprawny, odwołała się od wyroku sądu. Została uniewinniona.
- Materiał dowodowy był niewystarczający, aby uznać Katarzyna Czaja zorganizowała lub przewodniczyła zgromadzeniu - informuje Aleksandra Szumińska, prezes Sądu rejonowego w Lęborku.
Czytaj również;Sąd rozstrzygnie czy ukarać uczestniczkę protestu
- Jestem bardzo zadowolona z decyzji sądu, bo nie byłam organizatorka protestu - mówi Katarzyna Czaja. - Protestowaliśmy wraz z mężem, bo ulica jest bardzo dziurawa i potrzebuje remontu, ale nie ja ten protest zorganizowałam. Szukali winnego, ale trafili nie na tę osobę co trzeba.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?