Lębork. szpital otwiera przychodnię Podsatwowej Opieki Zdrowotnej. To ma być krok ku skoordynowanej opiece zdrowotnej. -Będzie potrzebna konsultacja specjalisty, lekarz z naszego POZ powie mu: dostaniesz ją tu. Na tym polega skoordynowana opieka. Żeby pacjent się nie tułał. To on jest najważniejszy - mówi Lidia Kodłubańska, dyrektor lęborskiego szpitala.
Tworzenie POZ przy szpitalu nie podoba się lekarzom rodzinnym.- Lekarze rodzinni odbierają ten pomysł negatywnie. To nic innego jak skok na kasę POZ - uważa dr Lech Kaftański z lęborskiego Związku Zawodowego Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Szpital ma swoją działalność i nie powinno być ją POZ. Tworzy konkurencję i do tego bardzo dziką.
Czytaj również:Zmiana na stanowisku dyrektora szpitala
Na gabinety POZ przy szpitalu już przygotowywane jest pomieszczenie pod działalność po funkcjonującej przy nim aptece. Umowa skończyła się 15 września i nie została przedłużona. Lidia Kodłubańska, dyrektor szpitala w Lęborku, podkreśla, że POZ był już wpisany w statut przez poprzedniego dyrektora lecz nie funkcjonował. Teraz placówka ruszy, a jego działalność będzie poszerzona, co wpisuje się w założenia nie tylko szpitala, ale też strategii NFZ, która planuje zmianę ustawy o POZ i stopniowe zwiększenie nią nakładów. - Chodzi nam o zwiększenie dostępności i jakości świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej dla mieszkańców Lęborka, w tym naszych pracowników i ich rodzin, rozszerzenie działalności statutowej, w celu zapewnienia koordynowanej opieki i tym samym zwiększenia przychodów oraz podjęcie działań zgodnych ze strategią płatnika czyli NFZ, który już podał do oceny partnera publicznego propozycję zmiany ustawy o POZ - tłumaczy Lidia Kodłubańska. - Ona zakłada koordynację i współpracę z innymi świadczeniodawcami takimi jak ambulatoryjna opieka medyczna, szpitale, dlatego że wszyscy, zwłaszcza pacjenci widzą tu braki.
Czytaj również:szpital podpisał umowę z GUM
W założeniach NFZ na jednego lekarza POZ może przydać 2,5 tys. pacjentów. - Wiemy z NFZ, że zaoptowanych jest więcej pacjentów, niż fundusz przewiduje na jednego lekarza - mówi Lidia Kodłubańska i dodaje, że dwóch spośród lekarzy POZ ma ponad 70 lat. - W naszym POZ będzie przyjmowało dwóch lekarzy, czyli obsłużą 5, góra 6 tys. osób. Nikt nikomu nie robi na złość, ani na przekór, tylko jest taka potrzeba i znajduje się ona w strategii NFZ. Zdaniem Lecha Kaftańskiego, więcej niż 2,5 tys. pacjentów przyjmuje tylko jeden lekarz w powiecie. - To pojedynczy przypadek, pozostali lekarze mieszczą się w limicie 2,5 tys. pacjentów - mówi i dodaje, że dotychczasowa działalności POZ przebiegała sprawnie. - Lekarze są dostępni od 8-18, jeśli kogoś nie ma - wyznaczane są zastępstwa. Zdaniem lekarzy rodzinnych, może to spowodować odpływ pacjentów do POZ-tu przy szpitalu. Tymczasem dyrektor szpitala uspokaja: Nie zakładamy sieci POZ-tów, tylko przyszpitalny POZ - mówi Kodłubańska. - Będziemy współpracować ze wszystkimi POZ-tami w mieście i na naszym terenie. Nikomu nic nie zabieramy. Będziemy służyli pomocą i współdziałali. Szpital plan uje też szkolić nową kadrę lekarzy. - Musimy szkolić nowe kadry lekarzy medycyny rodzinnej. A gdzie trafia narybek? Nie do POZ. Do nas na staż- mówi Lidia Kodłubańska.- Dla mnie głównym priorytetem jest pacjent, polityka SPZOZ i jego finanse- i są pracownicy. I tak działam.
Więcej o tej sprawie, w tym o szczegółowych argumentach lekarzy rodzinnych piszemy w aktualnym wydaniu "Echa Ziemi Lęborskiej"
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?