Lębork. Nauczyciele protestują przeciwko przeludnionym klasom przy jednoczesnym zmniejszaniu liczby etatów i likwidacji oddziałów. Zarzucają w nim przekładanie względów ekonomicznych nad interesy młodzieży.
Czytaj również:Starostwo likwiduje Ekonomik
"Traktowanie uczniów wyłącznie jako "jednostek subwencyjnych" mieści się wprawdzie w surowych prawach ekonomii, ale jest sprzeczne z warunkami, jakie powinna szkoła zapewnić swoim wychowankom zarówno w sferze edukacji, jak też wychowania i opieki, a co należy do organu prowadzącego" - podkreślają w piśmie do starostwa nauczyciele ZSGŻiA w Lęborku.
Czytaj również:Starosta w TVN mówi o doniesieniu na uczennicę
Wśród zlikwidowanych klas znalazł się Technik Technologii Żywności. To przelało czarę goryczy. - To zawsze była kuźnia bardzo dobrych uczniów, olimpijczyków - argumentowali nauczyciele, jednak zarząd starostwa zdecydował się zlikwidować klasę o tym profilu. Powodem miał być mały nabór. Zgłosiło się 21 osób. Zdaniem urzędników, to było za mało.
Zdaniem nauczycieli taka polityka nie służy nikomu. - Ani uczniom, bo w tak dużych klasach poziom nauczania się obniża, ani rodzicom, którzy chcą by ich dziecko miało zapewnione dobre warunki nauki w szkole, ani nauczycielom, którzy muszą w takich warunkach prowadzić lekcję - uważa Barbara Grzegorczyk, zastępca dyrektora ds. przedmiotów ogólnokształcących w ZSGŻiA.
Czytaj również:Uczniowie Ekonomika kontra starosta
Pedagodzy protestują także przeciwko łączeniu na zajęciach z języka w grupy uczniów o różnym poziomie i z uwagi na praktyki kończących go w różnym terminie, zmianom w łączeniach grup międzyoddziałowych, zmianom nauczycieli prowadzących i przeludnieniom klas na zajęciach z w-f. - "To demotywuje uczniów i jednocześnie zmniejsza szanse na wyższą jakość edukacji" - piszą nauczyciele. - "Podyktowane zimna rachubą urzędniczą zalecenia organu prowadzącego, pomijające realia szkoły (brak środków finansowych na sprzęt sportowy, duża sala gimnastyczna wymagająca remontu, mała sala do dyspozycji tylko trzy razy w tygodniu), skutkujące tworzeniem na zajęciach w-f grup 26 -osobowych, składających sie z 3,4 a nawet 5 klas, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa uczniów, jednocześnie zniechęca ich do czynnego uprawiania sportu." - uważają nauczyciele ZSGŻiA w Lęborku.
Część z radnych powiatowych uważa, że niż demograficzny to nic innego jak pretekst starostwa powiatowego do oszczędności kosztem nauczycieli i uczniów. - Ja też jestem za oszczędnościami, ale niech starosta zacznie od siebie - mówi Teresa Ossowska - Szara, radna powiatowa. - Tak naprawdę sztucznym zawyżaniem liczby uczniów w klasach, starosta likwiduje oddziały w szkołach, a wraz z nimi nauczycielskie etaty. Takiego chaosu w oświacie nie było za żadnych rządów - dodaje.
Niektóre z klas liczą nawet 37 osób. Zastępca dyrektora lęborskiego "Rolniczaka" podkreśla jednak, że decyzje o zwiększeniu liczebności klas o kolejne osoby, podejmują dyrektorzy. - Robimy to na prośbę uczniów, którzy chcą dostać się do danej klasy. Ale tak naprawdę liczba uczniów 34-36 wskazana przez starostwo jest już i tak za duża - mówi Grzegorczyk.
- Otrzymuję liczne sygnały od rodziców oraz nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych zaniepokojonych warunkami nauki uczniów tych szkół związanych z przeludnieniem klas - twierdzi z kolei Edmund Głombiewski, radny powiatowy. - Niektóre z nich liczą powyżej 36 uczniów. Jest to niezgodne z obowiązującymi normami. Kilkugodzinne przebywanie w przepełnionych klasach negatywnie wpływa na ich rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny - uważa radny.
Zastępca dyrektora lęborskiego "Rolniczaka" podkreśla jednak, że decyzje o zwiększeniu liczebności klas o kolejne osoby, podejmują dyrektorzy. - Robimy to na prośbę uczniów, którzy chcą dostać się do danej klasy. Ale tak naprawdę liczba uczniów 34-36 wskazana przez starostwo jest już i tak za duża - mówi Grzegorczyk.
Podobna sytuacja ma miejsce w Zespole Szkół Mechaniczno - Informatycznych.
Starosta lęborski Wiktor Tyburski spotkał się z nauczycielami "Rolniczaka" na radzie pedagogicznej. - To była bardzo konstruktywna dyskusja - mówi Tomasz Sopyłło, rzecznik prasowy lęborskiego starostwa. - Od przyszłego roku szkolnego klasy w liceach i technikach będą liczyły maksymalnie 32 osoby. Decyzje o przyjmowaniu uczniów ponad wskazany stan podejmuje dyrektor. Czekamy też na propozycje rady pedagogicznej, które będzie można wnieść na zarząd powiatu i formalnie rozpatrzyć - dodaje Sopyłło, który podkreśla, że ta sytuacja powinna się ustabilizować z początkiem października. - To początek roku i te liczby będą się zmieniać.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?