Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lęborczanka Małgorzata Fidala zrobiła furorę w Las Vegas. Teraz sama zachęca do odwiedzenia USA

Marcin Kapela
Rzadkością jest, żeby nasz sportowiec dostąpił zaszczytu rywalizacji z najlepszymi zawodnikami globu. Małgorzata Fidala z dużym powodzeniem wystąpiła w Mistrzostwach Świata Weteranów w Las Vegas. Być może wyjazd nie doszedłby do skutku, gdyby nie wsparcie dwóch synów.

- Kiedy pierwszy raz usłyszałam o mistrzostwach pomyślałam, że to nie dla mnie

- rozpoczyna swoją opowieść o przygodzie życia Małgorzata Fidala.

- Zawody odbędą się na drugim końcu świata. Obawy dotyczyły też poziomu mojej gry, przecież z mistrzami świata nie wygram.

Był jeszcze jeden dylemat. Fidala gra w tenisa, ale jest też sędzią i to klasy międzynarodowej, więc stanęła przed wyborem w jakiej roli zadebiutować w mistrzostwach świata.

- W pewnym momencie, jak przeliczyłam koszty dla zawodnika, a był bardzo duży, to pomyślałam, że może pojadę sędziować. Wtedy moje koszty obniżyłyby się do 1/3, bo miałabym darmowe zakwaterowanie, wyżywienie i jeszcze dopłaciliby do przelotu.

I tutaj do gry weszli synowie Marcin i Michał.

- Był Dzień Matki, dostałam kopertę. Zrzekli się połowy swoich pensji, żeby ich mama mogła polecieć do Las Vegas. Wtedy już wiedziałam, że pojadę i zagram. To oni mnie zmotywowali, uświadomili, że trzeba to potraktować jak przygodę, która może już się nigdy nie powtórzyć. Prawdę mówiąc, zawsze chciałam zwiedzić ten rejon świata, ale nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się, że los da mi taką szansę.

Pełna entuzjazmu, wyposażona przez burmistrza w gadżety promujące Lębork wsiadła w Warszawie na pokład dreamlinera i po 12 godzinach lotu wylądowała na lotnisku w Los Angeles, a potem samochodem dojechała do Las Vegas. Różnica czasu 9 godzin.

W dniach od 18 do 24 czerwca o medale mistrzostw świata rywalizowało ok. 5 tys. zawodniczek i zawodników, w tym ponad 40 reprezentantów Polski. Zmagania toczyły się w sali Convention Center. Lęborczanka obracała się wśród takich legend światowego tenisa, jak Szwed Joergen Persson, Niemiec Joerg Rosskopf czy Austriak Chen Weixing.

- Byłam w grupie 22, stół 150, a było ich 250. Nie wiedziałam, jak tam dojść i śmiałam się, że bez nawigacji nie dam rady. Było 5 tysięcy uczestników, a mogli zrobić na 20 tysięcy. Wszystko w jednej, wspaniałej sali.

W grze pojedynczej kobiet powyżej 45 lat lęborczanka nie dała szans grupowym rywalkom. Wygrała 3-0 (4,5,5) z Francuzką Hélène Hellegouarch , 3-0 (7,7,13) z Belgijką Katty Dreze i 3-0 (1,6,5) ze Szwajcarką Yvette de Conto. Dzięki tym zwycięstwom awansowała do turnieju głównego, gdzie w I rundzie pokonała 3-0 (9,2,6) Niemkę Barbel Gabler. Stanęła przed szansą przebicia się do najlepszej „16” zawodniczek na świecie, ale na drodze stanęła jej Francuzka Sylvie Cherchour. Łatwo pola nie oddała przegrywając po pięciosetowej batalii 2:3 (-7,-4,4,6,-7). Kategorię wygrała Chinka Yang Haiyan, pokonując w finale Włoszkę Cristinę Semenza.

Lęborczanka miała przed sobą jeszcze turniej deblowy. W nim nie poszło tak dobrze, ale dała z siebie wszystko.

- Moim marzeniem była gra deblowa. Bardzo chciałam zagrać w parze z Chinką. Poddałam się losowaniu i dostałam Japonkę, moją nową koleżankę Junko. Niesamowicie sympatyczna dziewczyna, tylko słaby gracz. Na początku było mi smutno i przykro, bo kawał drogi człowiek przejechał i chciał zagrać najlepiej, jak się da. Bardzo przepraszała. Mieliśmy też ciężką grupę z Koreankami, Chinkami i Słowenkami. Wszystkie mecze przegrałyśmy, ale Junko wygrała u mnie sympatią. Przychodziła na każdy mój mecz, trzymała kciuki, bardzo mocno klaskała. Zagrałyśmy jeszcze w turnieju pocieszenia, w którym trafiłyśmy na Koreanki i było po nas.

Drugi tydzień pobytu w USA to czas przeznaczony na zwiedzanie światowej stolicy rozrywki, jak określane jest Las Vegas, ale także Los Angeles, Beverly Hills, Santa Monica.

- Cały świat jest w Las Vegas, wieża Eiffla, Statua Wolności, Wenecja piękniejsza niż w naturze. Wszędzie kasyna. Mówią miasto grzechu i hazardu i tak jest. Jednak w Las Vegas jest bezpieczniej niż w Los Angeles, gdzie na wieczór wracaliśmy już do hotelu.

Ogromne wrażenie na lęborczance zrobił widok szczególnie jednego miejsca.

- Wielki Kanion Kolorado to cud natury. Kolory zmieniały się w zależności od pory dnia. Przepiękne miejsce. Polecam wszystkim.

Co zrobiło na lęborczance większe wrażenie - gra w turnieju czy turystyka?

- Przede wszystkim gra. W Las Vegas wszystko pięknie, ale występ na mistrzostwach świata to niesamowite przeżycie. Zakłada się koszulkę z orłem. Nic więcej nie trzeba.

Nasza bohaterka zapowiada, że debiut w mistrzostwach świata to dopiero początek jej międzynarodowych startów.

- Za 2 lata są kolejne mistrzostwa świata, ale trochę bliżej, bo w Bordeaux we Francji, na które już zdecydowanie wybieram się. W przyszłym roku w lipcu są mistrzostwa Europy w Budapeszcie. Ostatnio byłam na Grand Prix Polski Weteranów. Jeden z kolegów mówi: „Małgosia, do Budapesztu już jedziesz”. Odpowiedziałam, że dopiero o tym myślę. Nie zaprzeczaj, bo jesteś już na liście. Mówię, że niemożliwe, bo jeszcze nic w tym kierunku nie zrobiłam. Uśmiecha się Marcin, wstaje i mówi: „Mamo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin”. Synowie już w październiku opłacili mój start.

Od 1995 r. Fidala pracuje w lęborskim oddziale Farm Frites Poland SA.

- Chyba nie ma większych i wierniejszych kibiców Gosi niż koleżanki i koledzy z Farm Frites Poland

- mówi Katarzyna Majchrzak z FF.

- Bardzo cieszymy się z jej sukcesów jako zawodniczki i sędziego. Jako firma staramy się wspierać Gosię nie tylko mentalnie, ale również finansowo i jesteśmy bardzo dumni, kiedy staje na podium w stroju z logo naszej firmy, co zdarza się bardzo często. Gosia jest nie tylko bardzo utalentowaną i ambitną zawodniczką, ale i bardzo ciepłą osobą, która zaraża innych swoim optymizmem. Życzymy jej nieustan-nych sukcesów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lebork.naszemiasto.pl Nasze Miasto