- Powstanie park jurajski. Może nie pierwszy na świecie, bo na Florydzie taki już jest, ale w Europie będzie na pewno pierwszy. Mamy nadzieję, że dzięki niemu zachęcimy młodzież do nauki nurkowania, a dla wypoczywających na Płotkach będzie dodatkową atrakcją - mówi Krzysztof Trawiński, instruktor nurkowania i pomysłodawca parku jurajskiego.
Płetwonurek ma już pozwolenie na zainstalowanie w wodzie 6 dinozaurów.
- W typowym parku jurajskim podchodzimy do dinozaura i sięgamy mu co najwyżej do połowy. Można stanąć przy jego nodze i zrobić fotkę i to całe nasze zwiedzanie. Pod wodą możemy natomiast, dzięki nieważkości, zawisnąć w toni i zajrzeć mu do pyszczka, w oczy i to jest właśnie ekscytujące - wyjaśnia Trawiński.
W innych jeziorach w Polsce można spotkać zatopione statki, autobusy czy samochody. Na Płotkach też jest zatopiony mercedes z 1968 roku. Obecnie służy jedynie płetwonurkom do ćwiczeń. Dlatego pilanie wymyślili inny sposób na urozmaicenie jeziora.
- Mój brat wpadł jeszcze na pomysł, aby jeden z dinozaurów się wynurzał. Jest już przygotowana taka konstrukcja, która pozwoli na to, że będzie wychodził z wody niemal do połowy swojego ciała - dodaje Trawiński.
Płetwonurkowie żartują, że pilanie będą mieć swojego potwora z Loch Ness.
- Oby takich pomysłów było więcej, bo do tej pory na Płotkach niewiele się działo. Mam nadzieję, że takie inicjatywy przyciągną kolejnych inwestorów, którzy będą chcieli zaangażować swoje pieniądze i swój czas - chwali pomysł Dariusz Kubicki, dyrektor MOSiR.
Dinozaur wynurzający się z wody, jest to wytwór wyobraźni konstruktora, ale kolejne, które będą zatopione mają pierwowzory w prehistorii.
- To będzie też mała lekcja geografii, bo będzie można dowiedzieć się jak nazywają się te dinozaury, czym się żywiły i kiedy żyły. Na dnie jeziora pojawi się triceratops, jeden duży i jeden mały. Zamówiliśmy już eoraptora - jaszczura, którego głowa i łapy będą ruchome, a on będzie się poruszał pod wodą - opowiada płetwonurek.
Każdy płetwonurek przed wyruszeniem w trasę przejdzie kurs oswajania dinozaurów. Będą one rozstawione co 30 metrów, na głębokości od 10 do 15 metrów. Wytyczać będą trasę do końca jeziora, a powrót do bazy odbywać się będzie przez podwodną łąkę.
- Dinozaury nie będą przeszkadzały ani wędkarzom, ani kąpiącym się - uspokaja Trawiński.
Dinozaury zbudowane są z bardzo wytrzymałej żywicy, takiej jak jachty. Farba jest też odporna na działania wody. Pierwsze wycieczki podwodne prawdopodobnie ruszą już w maju.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?