18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Trener Bytovii ścigany za przekleństwa (SZCZEGÓŁY, OŚWIADCZENIE, KOMENTARZ)

Mateusz Węsierski
Waldemar Walkusz podczas konferencji prasowej
Waldemar Walkusz podczas konferencji prasowej Marcin Pacyno
Waldemar Walkusz, trener trzecioligowej drużyny Bytovia Bytów i jednocześnie przewodniczący Rady Powiatu Lęborskiego, będzie się tłumaczył na policji. Kanał 6 lęborskiej telewizji skierował przeciwko niemu doniesienie do prokuratury podejrzewając możliwość popełnienia czynu zabronionego.

Dziennikarzom nie spodobało się zachowanie trenera podczas kwietniowego meczu z Gryfem Słupsk. Walkusz głośno przeklinał, co zarejestrowała kamera. Nagranie jest dowodem w sprawie. Trener przyznaje, że na boisku klnie jak szewc, ale i puka się w czoło. Jego zdaniem zgłoszenie dziennikarzy to kuriozum. Ci odpowiadają mu, że “chamstwo i buractwo trzeba tępić”. Do zdarzenia doszło 23 kwietnia. Nagrywany przez kamery trener wykrzyczał słowo zaliczane do kategorii przekleństw. Dziennikarze ocenili, że popełnił czyn zabroniony używając słów wulgarnych w miejscu publicznym. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Słupsku, po 5 miesiącach od nagrania.

- To wykroczenie, więc przekazaliśmy ją policji - mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Policja przyjęła zgłoszenie. Śledczy będą chcieli przesłuchać Walkusza. W ich rękach spoczywa nagranie. - Ten czyn to wykroczenie zagrożone karą pozbawienia wolności, grzywny do 1500 zł lub nagany. Jeśli wyznaczona przez nas kara nie zostanie przyjęta, to sprawa skończy się w sądzie - mówi Wojciech Bugiel z biura prasowego słupskiej policji.

Osoby związane z trenerem twierdzą, że próba ukarania go za przekleństwa ma swój początek w sytuacji jaka zaistniała podczas obrad Rady Powiatu Lęborskiego. Walkusz, jako przewodniczący, na sesji w 2008 roku wyprosił dziennikarza Kanału 6. Twierdził, że dopuścił się on zakłócania porządku. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji dziennikarza uznano winnym, ale odstąpiono od ukarania. Przyjaciele trenera twierdzą, że od tego czasu Kanał 6 zaczął się nim mocniej interesować.

- Przyjeżdżali wiosną do Bytowa, choć mecze nie były związane z ich terenem działania. Jedna kamera nagrywała spotkanie, a druga non stop Waldemara Walkusza. Gdy puszczali relację po przegranym 2:4 meczu z Kaszubią Kościerzyna mówili na wizji, że trener Walkusz źle prowadzi drużynę i że nie może porozumieć się z piłkarzami. Puścili do tego migawkę meczu ze Słupska, gdy Walkusz przeklinał - opowiada jego znajomy.

Sprawą, którą opisaliśmy we wczorajszym wydaniu Dziennika Bałtyckiego, zainteresowały się już inne media. Szczególnie sportowe, bo w piłkarskim świecie przekleństwa trenera są “normalką”.

- Canal + gdy puszcza relacje “wypika” tylko takie słowa. Nikt z grupy profesjonalnych dziennikarzy nie pomyślał o złożeniu doniesienia do prokuratury. Chociażby po ostatnim spotkaniu Lecha z Legią, gdy obaj trenerzy z powodu swojego zachowania zostali wyrzuceni na trybuny przez sędziego - dodaje kolega Walkusza.

Dziennikarze z Lęborka patrzą na to inaczej. - To, że nikt do tej pory nie reagował na chamstwo, prostactwo i buractwo, które jest domeną trenerów, nie oznacza, że nie trzeba reagować. To był nasz obywatelski obowiązek. Pan Walkusz jest nie tylko trenerem, ale i dyrektorem szkoły oraz przewodniczącym rady. Mecz odbywa się w miejscu publicznym, a na trybunach są też dzieci - tłumaczy Mirosław Pawski, redaktor prowadzący redakcji Kanału 6 w Lęborku.

Ludzie trenera twierdzą, że Kanał 6 nieprzypadkowo odczekał do jesieni. - Zbliżają się wybory samorządowe, a Waldek jest tam czołowym politykiem. To taki mały haczyk na niego, który jest zupełnie absurdalny - ocenia jeden z działaczy piłkarskich.

Walkusz w lęborskiej Radzie Powiatu jest od 3 kadencji. W pierwszej był członkiem Zarządu. W obecnej szefuje radzie reprezentując ugrupowanie Porozumienie Społeczne. Od 11 lat jest też dyrektorem Zespołu Szkół nr 3 i od 7 lat trenerem Drutex-Bytovii. Dziennikarze zapewniają, że jesienne wybory z terminem złożenia doniesienia nie mają nic wspólnego.

- Sprawa była przekazana naszej kancelarii prawnej. Termin złożenia doniesienia nie ma nic wspólnego z wyborami samorządowymi. Po prostu tyle czasu trwało opracowanie wszystkich spraw związanych z doniesieniem - zapewnia redaktor Pawski.

Oświadczenie trenera
Od dnia 25.09.2010 słupska telewizja kablowa emituje program mający na celu przedstawienie mojej osoby w złym świetle społeczeństwu.
Chodzi o moje zachowanie na ławce trenerskiej w trakcie meczu piłkarskiego z dnia 23 kwietnia 2010 roku pomiędzy Gryfem Słupsk, a zespołem, który prowadzę Drutex Bytovia Bytów.
W tym materiale przedstawiono mnie jako osobę zachowująca się w sposób wulgarny, obrażającą wszystkich wokół, jak to określono “w sposób chuligański”.
Otóż trenerem Drutex-Bytovia jestem już siódmy rok i przez ten czas udało mi się doprowadzić ten zespół od V do III ligi oraz pamiętnego meczu w 1/8 Remes Pucharu Polski z Wisłą Kraków.
Przez ten okres nikt z zarządu Drutex-Bytovia nie miał żadnych zastrzeżeń, co do mojej pracy. Również w meczu z Gryfem Słupsk tylko wykonywałem swoją pracę w swoim stylu.
Piłka nożna to twardy męski sport i wielkie emocje! Ja jestem człowiekiem podchodzącym do swoich obowiązków z wielkim zaangażowaniem i nie będę dla przyjemności Kanału 6 siedział na ławce i się nie odzywał.
W każdym spotkaniu ja również “gram” razem z zespołem, jak zresztą zdecydowana większość trenerów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. To Kanał 6 ustawił kamerzystę przy ławce rezerwowych, który nagrywał moje zachowanie na ławce trenerskiej przez całe spotkanie i widać teraz w jakim celu.
Gdybym zachowywał się w taki sposób, jak to przedstawia Kanał 6, zostałbym wyproszony przez sędziego na trybuny lub też wyprowadzony przez policję ze stadionu, a całość zdarzenia zostałaby odnotowana w protokole zawodów przez sędziego. Nic takiego nie miało miejsca!
Uważam, że cały materiał jest zwykłym montażem, mającym na celu zdyskredytowanie mojej osoby! Nie jest tajemnicą , że jestem radnym Rady Powiatu Lęborskiego już trzecią kadencję, a w mijającej jej przewodniczącym. Nie jest również tajemnicą, że w zbliżających się wyborach będę ubiegał się o mandat radnego. Uważam też, że cała sprawa ma związek z faktem usunięcia przeze mnie z sali obrad operatora kamery Kanału 6 (właśnie tego, który nagrywał mnie w tym meczu!).
Jeżeli jest inaczej, to stawiam pytania:
1. Dlaczego Kanał 6 nie informuje, że mecz był 23.04.2010 r.?
2. Dlaczego nie informuje oficjalnie społeczeństwo, że to telewizja Kanał 6 złożyła doniesienie do prokuratury?
3. Dlaczego Kanał 6, jako obrońcy moralności, czekali z doniesieniem aż 5 miesięcy?
Oświadczam, że nie popełniłem żadnego wykroczenia! Nikogo nie obraziłem, nikomu nie ubliżyłem! Wykonywałem tylko pracę jako trener zespołu piłkarskiego Drutex-Bytovia Bytów. Stadion piłkarski to nie sala obrad Rady Powiatu czy szkoła!
Kto choć raz był na meczu piłkarskim, ten zna tę atmosferę. Ten widział trenerów i ich zachowania podczas pracy. I żadna telewizja prowadząca relację z tych spotkań nie donosi do prokuratury na trenera, na jego zachowanie w trakcie pracy. Gdyby tak było to 90 procent trenerów na świecie byłaby karana, tak jak i wszyscy kibice piłkarscy.
Uważam, że doniesienie do prokuratury na moją osobę jest precedensem na skalę światową!
Pozdrawiam wszystkich kibiców piłkarskich
Waldemar Walkusz

Komentarz redakcji - Walkusz "z mięsem"
Trener rzuca mięsem na boisku. Waldemar Walkusz będzie się tłumaczył w komisariacie ze słów, które wykrzyczał podczas meczu. Doniosła na niego nieżyczliwa mu telewizja z Lęborka.
Moim zdaniem ta sprawa to jedna wielka parodia. Czepiać się trenera piłkarskiego w sprawie przekleństw, to jak mieć pretensje do rzeźnika, że ubija żywe stworzenia. Walkusz to “rzeźnik” z twardym charakterem. Jego boiskowe przekleństwa to nie wyjątek. Słychać je na wszystkich murawach. Jeśli ktoś wierzy, że można to wyeliminować, to jest w błędzie.
Przekleństw nie popieram, ale krewcy trenerzy będą przeklinać do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dla kibiców najważniejsze jest, że robią wyniki. Taki jest Walkusz. Dzięki niemu Bytovia idzie górą III ligi.
Moi koledzy po fachu z lęborskiej TV najwidoczniej mszczą się w ten sposób na trenerze, który jednego z nich wyprosił podczas sesji Rady Powiatu. Dziś solidarności zawodowej nie będzie, bo dziennikarze z Lęborka wygłupili się.
Panie Walkusz! Niech Pan dalej klnie jak szewc byleby tylko wyniki były.
Tego Panu życzę ze szczerego serca.
Mateusz Węsierski - redaktor prowadzący Dziennika Bałtyckiego w powiecie bytowskim

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bytów: Trener Bytovii ścigany za przekleństwa (SZCZEGÓŁY, OŚWIADCZENIE, KOMENTARZ) - Bytów Nasze Miasto

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto