Zamiast świeżego mięsa w promocji, klient kupuje stare i myte, bo to co przyszło, jest już wcześniej rozdzielane w chłodni pomiędzy personel - alarmują byli pracownicy Kauflandu, którzy zgłosili się do naszej redakcji, ze skargą na działania dyrektora sklepu.
- To kompletna bzdura i zwykłe pomówienia- oburza się Dorota Szczepaniak, dyrektor lęborskiego Kauflandu. - Mięso w promocji otrzymujemy zazwyczaj w ilości trzech, czterech ton i jest ono w całości wydawane na sklep.
Porównaj budżety gmin, miast i powiatu
Zaprzecza temu jedna z byłych pracownic Kauflandu. Z obawy przed szykanami nie chce ujawnienia swoich personaliów. - To nieprawda - mówi Agnieszka (dane do wiad. red.). -W promocji przychodzą znacznie mniejsze ilości mięsa. Osobiście widziałam, jak koleżanki na polecenie dyrektora zdejmowały mięso z lady, wkładały na noc do solanki i wykładały następnego dnia.
- Jak ono wyglądało, zanim trafiło do solanki? - dopytuję.
- Normalnie. Tyle że śmierdziało - odpowiada.
Dyżur skarbówki w naszej redakcji
Przypomnijmy, że przed trzema laty również pojawiły się podobne zarzuty. Teraz temat wrócił jak bumerang.
- W tym roku 26 lutego przeprowadziliśmy kompleksową kontrolę sklepu - mówi Zbigniew Barański, dyrektor lęborskiego sanepidu. - Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości. Jednak mogę tylko mówić o wynikach z dnia kontroli - zaznacza.
Więcej w Echu ziemi lęborskiej
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?